Kilka dni temu byłem z wnuczką na cmentarzu odwiedzić grób żony a dla wnuczki babci.W pewnym momęcie przechodząc alejką, od suchego drzewa oderwała się spora gałąź.Dobrze że w porę chwyciłem wnuczkę i odskoczyłem.Czy ks.proboszcz zwjmie się suchymi drzewami czy czeka aż stanie się nieszczęście.Idzie jesień wiatr będzie większy,kto poniesie odpowiedzialność jak zdarzy się nieszczęście?
© Copyright 2025, Wszelkie prawa zastrzezone